wtorek, 7 kwietnia 2020

Nowa taktyka.

Nie wierzę.. Bylam w połowie pisania notki i wszystko mi się skasowało 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭 Pisanie notek na telefonie to jednak nie jest dobry pomysł. 

Dobra, zacznę od nowa. 

Hej kochane <3

Jestem tu, by napisać, że ostatni piątek i sobota to była katastrofa żywieniowa. Oglądając seriale objadałam się. Nie szczędziłam sobie czekolady, wpadła też chińszczyzna. Główne posiłki były ok, ale przekąski bardzo mnie zgubiły.

W sobotę wieczorem leżałam w łóżku i piłam Baileysa oglądając seriale. Myślałam sobie, jak beznadziejnie czuję się po przejedzeniu - fizycznie, ale też psychicznie. Miałam już serdecznie dosyć kompulsów. Jakoś udało mi się schudnąć te 14 kg bez obsesyjnego podejścia, a teraz? 

W niedzielę rano wstałam z nową dawką motywacji. Poszłam się zważyć. 59.7 kg - nic dziwnego po tym objadaniu się. Ta liczba dała mi jednak kopa, którego potrzebowałam i powiedziałam sobie dość. 

Postanowiłam, że zastosuję nieco inną taktykę, która pomoże mi w opanowaniu jedzenia o regularnych porach bez jedzenia niezdrowych przekąsek pomiędzy głównymi posiłkami. Do tego ograniczę też spożywane kalorie, tym samym nie musząc ich liczyć. 

Przejdę do rzeczy. Słyszałyście kiedyś o głodówce przerywanej (IF, intermittent fasting). Pewnie wiele z Was słyszało. Postanowiłam, że dołączę ją do mojego planu żywieniowego (zdrowe żywienie na bazie pełnowartościowych produktów).

Obrałam wariant 16:8, czyli poszczę przez 16 godzin w ciągu doby, a jem przez pozostałe 8 godzin. W praktyce wygląda to tak:
12-20 - czas, w którym mogę jeść
20-12 następnego dnia - czas postu (przez ten czas można pić czarną kawę, herbaty ziołowe, wodę).

Jestem już trzeci dzień na tym planie i dotychczasowo jest ok. Przedwczoraj i wczoraj czułam się świetnie. Dziś rano przed porą jedzenia trochę słabo się czułam i byłam glodna, ale dotrwałam do pierwszego posiłku i teraz czuję się o wiele lepiej.

Waga też się wyregulowała. Oto pomiary z ostatnich 3 dni:
Tak, wiem, że pomyliłam daty 😅

A oto moje posiłki:
Dzisiejsze z sniadanie (dość obfite bo bylam mega głodna)
Wczorajszy lunch - rosół warzywny. 
2 jajka na twardo, ogórek, fasolka, tost. 
Owsianka (40g płatków) na wodzie z cynamonem, jabłkiem i łyżka masła orzechowego - ostatnio moje ulubione śniadanie ❤️

Wszystkich posiłków niestety nie udało mi się fotografować. Jadłam też jogurty, owoce, a wczoraj na kolację zjadłam jajko na twardo, wrap z serem zapiekany w tosterze... Czasami jem razem z chłopakiem i wtedy ciężko mi robić zdjęcia. Wszystko skrupulatnie zapisuję. Kupiłam sobie też nowy notes do zapisywania codziennych bilansów:

To by było na tyle. Co jakiś czas będę dawać znać, jak mi idzie. 

Trzymajcie się ❤️
Holly

3 komentarze:

  1. Uwielbiam te Twoje zdjęcia :* a Twoje bilanse inspirują mnie żeby jeść trochę zdrowiej - Ty się tak fajnie odżywiasz 😍 Dobrze że szybko zebrałaś się po porażce - ja mam z tym wielki problem więc tym bardziej Cię podziwiam :) Trzymaj się! Będzie dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie if w połączeniu z niskowęglowodanowa dieta sprawdzał sie fajnie! Później przerwałam przez kwarantannę i wyszło jak wyszło :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nie lubię pisać na telefonie, ale tak najczęściej wychodzi. Powodzenia w IF.

    OdpowiedzUsuń