środa, 19 lutego 2020

Nieperfekcyjnie.

Zaczynam dziś pracę później i nie idę na poranne zajęcia jogi, co oznacza, że w końcu mam czas, by skrobnąć parę słów! Tak się cieszę, bo tęskniłam za pisaniem tutaj. Niestety moje życie płynie w zawrotnym tempie i nie starcza mi czasu, by tutaj pisać z większą regularnością :( A teraz siedzę sobie przy biurku z kubkiem zielonej matchy (oby dodała mi energii) i ze śniadaniem (jogurt naturalny 0%, owoce i bułeczka dyniowa - foto bułeczek będzie zawarte w tej notce).
Ostatnie półtora tygodnia minęło mi bardzo szybko. Wróciłam do Irlandii po krótkiej wizycie w Polsce. Pracowałam, nadrabiałam z pracami domowymi do szkoły, chodziłam na zajęcia jogi i sama przygotowywałam się, by takie zajęcia poprowadzić. W ubiegłą sobotę poprowadziłam swoją pierwszą relaksację dla grupy 20 wspaniałych kobiet i to było niesamowite! Siedząc tam i prowadząc całą grupę ku stanu relaksacji, patrzyłam na wszystkich, jak swobodnie leżą i nie mogłam przestać się uśmiechać. W końcu znalazłam dla siebie to, co kocham i wiem, że to moje przeznaczenie!

Jeśli chodzi o dietę, to ciągle utrzymuję tą samą wagę - 59 kg. Miałam kilka upadków, gdy przez parę dni zjadłam więcej, niż bym chciała, ale na szczęście nie przytyłam, a utrzymałam wagę. Byłam z chłopakiem na kolacji walentynkowej i jedliśmy pizzę, taki pyszny chlebek z hummusem i deser. Było też wino. Dużo zjadłam tego wieczoru, ale cały dzień przed zaplanowaną kolacją trzymałam dietę. I wiecie co? Nie żałuję! Nie chodzę na kolację z moim chłopakiem często, a takie chwile i spędzony z nim czas są dla mnie wyjątkowe.

Zostało mi 2 kilo do zrzucenia do mojego celu. To tak niewiele, a jednak te ostatnie kilogramy schodzą najwolniej. 

Ostatnio dużo czasu spędzam w kuchni eksperymentując. Kupiłam sobie e-booka z mega zdrowymi przepisami i ciągle z niego korzystam. Zrobiłam bułeczki z dyniowego puree, chili z cukinią, placuszki z cukinii. Wszystko zdrowe, placki były smażone jedynie na takim sprayu o nazwie Fry Light, którego niestety nie widziałam w Polsce, a tu w Irlandii jest bardzo popularny. Jeśli pojedziecie kiedyś na Wyspy Brytyjskie, to naprawdę polecam się zaopatrzyć! Są różne smaki. Ja mam słonecznikowy, maślany i czosnkowy. Kilka psiknięć na patelnię i można smażyć :) Jedno psiknięcie to 1 kcal.


tego używam najczęściej


A oto kilka moich ostatnich eksperymentów w kuchni, o których wspomniałam:



placuszki z cukinii i jabłka z jogurtem naturalnym 0%, cynamonem i pestkami słonecznika i dyni

bułeczki z dyniowego puree z dżemem robionym przez babcię <3

To by było na tyle co do dzisiejszego wpisu. Zaraz muszę lecieć do pracy, ale mam jeszcze chwilkę, by zobaczyć, co tam u Was słychać, więc lecę na Wasze blogi.

Trzymajcie się :*
Holly

6 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o kolację z chłopakiem to czuję się dokładnie tak samo. :) Czy możesz podesłać mi przepis na te bułeczki? Też ostatnio trochę eksperymentuję w kuchni. Z góry dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak powinno być ♥️ Takie chwile są w życiu ważne i warto sprawić, by pamiętać je na długo 😊
      Co do bułeczek odpisalam Ci coś w komentarzu pod Twoim najnowszym postem 😘

      Usuń
  2. A Fry Light jest dostępny na guiltfree.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, nie wiedziałam! Będę pamiętać o tym bo jak jeżdżę do Polski to nie mam na czym smażyć 🙈

      Usuń
  3. Wysłany mail. Teraz sprawdzałam to na guiltfree produkt niestety niedostępny, ale warto poszukać na innych stronach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że jesteś! Brakowało mi Twojego spokoju i energii "człowieka spełnionego" :)
    Inspirujące eksperymenty; chyba sama spróbuję fotografować moje kulinarne wariacje.
    Trzymaj się, Słońce!
    :*

    OdpowiedzUsuń